Niestawienie się na wizytę u lekarza – konsekwencje
Ministerstwo Zdrowia rozważa wprowadzenie kary za niestawianie się na umówione wizyty u lekarza. Możliwe, że wyniosą one nawet 100 zł.
Statystyka jest zatrważająca – w 2019 r. na umówione wizyty, badania czy operacje nie stawiło się aż 17 milionów pacjentów. Motywację dla chorych mają stanowić dotkliwe kary finansowe, co można uznać za słuszną koncepcję. Lekarze, pielęgniarki i inni ludzie pracujący w placówkach zdrowia poświęcają swój czas, który nie zawsze jest szanowany. Jednocześnie pacjenci otrzymają możliwość wcześniejszego, bezkarnego wypisania się z kolejki.
Jak można przeczytać w „Super Expressie”, kary finansowe mogą wynieść od 20 do nawet 100 zł. Nie wszyscy są jednak entuzjastami pomysłu ministerstwa. Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Andrzej Matyja uważa, że zrzucanie odpowiedzialności na pacjentów za niewydolność systemu nie jest rozwiązaniem. – Warto pomyśleć o rozwiązaniach po stronie świadczeniodawcy, który przypomni pacjentowi o terminie wizyty – podkreśla.. Ci, z którymi rozmawiał „Super Express”, popierają pomysł ministerstwa. – Z pewnością rozładuje to kolejki w przychodniach. Wiele osób rejestruje się w kilku placówkach, w różnych terminach i blokuje miejsca osobom naprawdę chorym, a przecież odwołanie wizyty to tylko jeden telefon – tłumaczy kobieta.
Innego zdania są lekarze. – Zrzucanie odpowiedzialności na pacjentów za niewydolność systemu nie jest rozwiązaniem(…) Warto pomyśleć o rozwiązaniach po stronie świadczeniodawcy, który przypomni pacjentowi o terminie wizyty – komentuje Andrzej Matyja (67 l.), prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.
Do niektórych lekarzy są gigantyczne kolejki i u nich na badanie trzeba czekać latami. Rozwiązanie proponowane przez Ministerstwo Zdrowia ma skrócić czas oczekiwania na wizytę.
Więcej aktualności W TYM MIEJSCU.
Mały ZUS plus funkcjonuje od soboty. Jak z niego skorzystać?